Cześć i czołem, chciałem się z Tobą podzielić doświadczeniem z wymiany ramy pomocniczej w Jeep Grand Cherokee WK/WH. Cała operacja trwała około 6 godzin. Oczywiście trzeba dodać kilka godzin na przygotowanie ramy, dodatkowe zabezpieczenie środkami antykorozyjnymi. Ja na to poświęciłem około 2 godzin, a muszę przyznać, że moja rama jest jak nowa. To cieszy, ponieważ znalezienie ramy w takim stanie jest raczej mało możliwe. Wracając do setna, jest sporo pracy związanej z rozbiórką starej ramy. Odkręcanie starych zapieczonych śrub nie należy do przyjemnych czynności serwisowych ;(.
															
															Ogólnie ta wymiana nie jest jakoś mocno skomplikowana. Możesz natomiast napotkać kilka „przeszkód”, jedną z nich są urwane śruby, oczywiście masz dodatkową pracę z wykręceniem pozostałości po śrubie. Ja urwałem tylko jedną, uffff. ale i tak miałem sporo zabawy z wykręceniem urwanego kawałka. Musisz zwrócić uwagę na przewody paliwowe od wlewu paliwa. jest z tym delikatny problem (odchylenie ich tak aby sie nie pokrzywiły). Dlatego też, jak widzisz na zdjęciu wyżej zdjąłem amortyzator, co sprawiło, że mogłem przesunąć ramę w lewo i prawo w większym zakresie. Oczywiście drążek panharda też rozpinamy.
															
															U mnie doszło jeszcze sporo pracy z instalacją elektryczną wiązki haka. To co zastałem po zrzuceniu tylnego zderzaka, lekko mnie „wstrząsnęło”. Plus 1,5 godziny do wymiany.
															
															Kolejną sprawą było dorabianie śrub mocujących zderzak do błotnika. Moje zerwały się podczas odkręcania. Oczywiście doszła jeszcze godzinka na zabezpieczenie auta po zdjęciu ramy.
Podsumowując, prace z wymianą trochę będziesz miał – ale uwierz warto. Jeep wygląda jak nowy.
Dodałem wcześniej kilka słów o samej ramie, zerknij na post:link
